poniedziałek, 21 lipca 2014

Przeprowadzka na wybrzeze

Kilka dni spedzonych w Ubud troche nas rozleniwilo. Gospodarz naszego homestay'u, przemily Balijczyk, rozpieszczal nas kazdego ranka bananowymi nalesnikami z miodowa polewa, rozprawial o swoich klopotach w wychowywaniu dzieci. I klimat tu taki swojski, jak na tropikalna wyspe, w ciagu dnia dosc cieplo, wieczorem rzesko za to w nocy chlodno. Przyjemny klimat do zycia sprawia, ze wielu obcokrajowcow osiada tu na stale.
sNiestety jednak dzisiejsze Ubud malo ma wspolnego z tym, ktore wiekszosc zna z ksiazki "Jedz, modl sie i kochaj" lub pamieta z filmu o tym samym tytule. Designerskie restauracje, wystawne resorty, markowe sklepy, ktore nie pasuja do tego klimatycznego miejsca. I tlumy turystow, ktorzy kupuja w agencji wyjazd do spokojnego tropiklnego raju. Obawiam sie, ze na Bali juz go nie ma. Mamy zamiar to sprawdzic na wschodnim wybrzezu, rzadziej wybieranym przez turystow i rzesze surferow.
 Transport dla rodziny 4-osobowej, jedyny oplacalny to taksowka, wiec kolejny raz korzystajac z tej opcji docieramy do Padang bai, na wschodnim wybrzezu. W okolicy sa liczne urokliwe zatoczki, do ktorych schodzi sie po stromym klifie.






Brak komentarzy: