Moja przyjaciolka nazywa sie Nanda. Mieszka w Kucie na wyspie Lombok, rodzice mowia, ze to Indonezja. Ja tego troche nie rozumiem. Kolejna wyspa i nadal ten sam kraj.
Nanda ma duze, czarne oczy i czarne proste wlosy. Ma chyba 6 lat, dokladnie nie wiem bo obie mowimy w roznych jezykach, ale to nie przeszkadza nam razem sie bawic. Codziennie bawimy sie z Nanda na jej podworku, ktore jest troche tez moim. Z mojego pokoju przez taras wychodze do Nandy. Ona ma fajna hulajnoge i pozwala mi na niej pojezdzic. Razem z Nanda i jej kuzynami gramy w karty, nie do konca wiem o co chodzi w tej grze ale jest wesolo. Fajna jest z nimi zabawa. Mam tez kilka innych kolezanek z "plazy", z ktorymi szaleje skaczac przez fale. One jednak bawia sie ze mna tylko przez chwile, bo najczesciej w ciagu dnia chodza po plazy i sprzedaja bransoletki. Rodzice powiedzieli mi, ze one to robia bo ich rodziny sa biedniejsze.
My z Jankiem jestesmy szczesliwi bo mozemy sie bawic nieustannie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz