wtorek, 8 lipca 2008

7 - 8 lipca



Hanoi troche nas rozleniwilo, przyszedl jednak czas ruszac w droge... Nocnym autobusem zmierzamy na poludnie do Hue. A propos autobusu, kazdy ma miejsce sypialne w formie lozka, niby nic nowego bo takie bywaly juz w Chinach, ale ten autobus byl bardziej nowoczesny i komfortowy, oprocz szczegolu, ze Alek "jak na wysokiego Azjate" mial za krotkie lozko. Podroznych zaopatrzono w cieple kocyki aby klimatyzacja ich nie wyziebila. Wobec czego slodko zasypialismy bujani do snu nierownosciami drogi po ktorej kierowca pedzil, hmm... z chyba nadmierna szybkoscia.
Do Hue dotarlismy ok. 8 rano 8 lipca, szybko znalezlismy tani i przytulny hotel, jak na tutejsze standardy z klimatyzacja, lazienka, lodowka i tv.
Hue bylo stolica Wietnamu w latach 1802 - 1945, za panowania dynastii Nguyen. Niestety jego swietnosc nieco podupadla bo miasto ucierpialo od amerykanskich bombardowan w czasie ostatniej wojny. Bardzo ciekawe jest Cesarskie Miasto, otoczone dlugimi na 20 km, wysokimi na 7 m i grubymi na 20 m murami. W samym jego sercu znajduje sie Zakazane Purpurowe Miasto, czyli palac, w ktorym mieszkal cesarz z licznymi zonami (?).
Poza tym uwage w Hue przyciaga tetniaca zyciem rzeka Perfumowa (Huong), z mnostwem rozmaitych lodzi i barek mieszkalnych.

Brak komentarzy: