Po 3 dniach na Penangu wrocilismy znowu do Tajlandii. Przejechalismy 7 godzin busem - na szczescie z przerwami. Marysia byla bardzo dzielna. Zachwycona faktem, ze ma wlasne miejsce obok okna, za ktorym zawsze cos sie dzieje, nawet nie zauwazyla jak minal caly dzien w podrozy. Bylo spanie i jedzenie a mama i tata zawsze sa obok, wiec nie ma co marudzic. Pytala nas kilka razy czy to juz teraz bedziemy robic "babu", jakby przeczuwala, ze jedziemy znowu odpoczywac na plazy. Dotarlismy do Krabi poznym popoludniem w strugach deszczu, wiec troche sie z Wami solidaryzujemy. U nas jednak nadal jest bardzo cieplo i pomimo grubej warstwy chmur slonce opala. Jestesmy na Ao Nangu, ktory slynie z pieknych plaz i turkusowej wody. Dodatkowa atrakcje stanowi wapienne wybrzeze z licznymi jaskiniami i malymi, bezludnymi wyspami. Jedna taka wysepke widzimy z balkonu naszego pokoju i marzymy sobie jedzac sniadanie jakby to ja sobie przysposobic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz