czwartek, 14 lipca 2011

14 lipca



Korzystajac z okazji, ze jestesmy tak blisko zatoki Phananga, postanowilismy sobie zrobic wycieczke na slynna wyspe Bonda, znana z czesci " Mezczyzna ze zlotym pistoletem". Wycieczka zaczela siew w poludnie, kiedy to z miejsca zbiorki zabral nas autobus, pojezdzil jeszcze po kilku miejscach na Phukecie zbierajac spora grupe turystow. Potem przejechalismy na polnoc wyspy co trwalo jeszcze z okolo godziny, a w czasie jazdy moglismy sie rozkoszowac wczesniej wspomniana czescia o 007. Jednym z punktow wycieczki byla tez obowiazkowa wizyta w buddyjskiej swiatyni malp, ulokowana w ogromnej jaskini. Malpy nie byly wcale biernymi obserwatorami, wrecz przeciwnie domagaly sie "poczestunku" ze strony odwiedzajacych. Nasza Marysia po wyjsciu z autokaru bardzo szybko by przystala do tej sporej grupy malpich rozbojnikow, ale w miare szybko zareagowalismy.
Do wyspy Bonda plynie sie meandrujacym, pomiedzy namorzynami korytem rzeki, i uchodzacym do Zatoki Phananga wlasnie w okolicach wyspy. Plynelismy zwyklymi lodziami dlugorufowymi, nie motorowkami, ktorych ryk silnikow zagluszal szum fal. Im szybciej sie plynie tym bardziej sie buja i to chyba kolejna dewiza naszego dziecka, bo wydawala z siebie piski radosci. Widok wybrzeza o stromych wapiennych scianach nieustannie wymywanych przez fale robi wielkie wrazenie. Ten krajobraz podziwialismy juz w kilku miejscach w Azji i zawsze nas zachwyca. Minusem naszej eskapady byla jedynie pogoda, monsun przypomnial o sobie i woda lala sie sie z nieba wiadrami.

1 komentarz:

Wojciech Kołodziej pisze...

Pozwalamy sobie zwrócić uwagę, że tzw. zdjęcie w ALSAB-pełny profil, nie jest zdjęciem Waszego pełnego profilu. Brakuje bowiem Trzeciego Wielkiego Podróżnika. Współczesna technika zdjęciowa połączona z najnowocześniejszą technologią informacyjną prawdopodobnie pozwala uaktualnić zdjęcie na tzw. "kolanie". Ponadto Wysoka Komisja sugeruje zmianę nazwy bloga na, np. ALSABMAR, gdyż wpisy na blogu mniej traktują o AL i SAB, a najwięcej o MARii.
Ponownie gorąco pozdrawiamy - WOJOLAGPAT.