sobota, 9 sierpnia 2014
Wypoczynek przed odlotem...
Zmienilismy lokalizacje, z Krabi przemiescilismy sie nad Zatoke Tajska, na wyspe Samui, czyli powrot na "stare smieci". Po podrozy w strugach deszczu dotarlismy do Lamai, spokojniejszej czesci wyspy. Dosc szybko odnalezlismy nasze lokum. Aby "naladowac akumulatory" kwaterujemy sie w zacisznym resorcie z basenem i ogrodem zaledwie 100 m od plazy. A plaza odmienna od poprzednich. Piasek jasny, prawie bialy i drobnoziarnisty. Morze spokojne i turkusowe, az nie chce sie wychodzic na brzeg. Marysia, przy wsparciu plywaczek, samodzielnie rusza w otchlan morska, nie zwazajac na glebokosc. Jan stojac w wodzie po kolana wykrzykuje: "ja tez chce", zawiedziony, ze nie mamy drugiej pary plywaczek, bo u taty lub mamy na rekach w wodzie to nie ta sama frajda.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz